"Jam jest waść", czyli opowieść o Romanie Ćwiękale już w księgarniach23-02-2017

Na rynek trafiła właśnie książka „Jam jest waść” o Romanie Ćwiękale, która jest spełnieniem jego marzeń. W Sycowie – a także daleko poza nim! – Pana Romana przedstawiać nie trzeba. To człowiek orkiestra, animator wiejskiego ruchu artystycznego, muzyk i nauczyciel, kierownik artystyczny wielu zespołów i kabaretów, autor tekstów uwielbiający rymować i żonglować celnymi ripostami. Spotkanie autorskie odbyło się 10 lutego 2017 r. w Bibliotece Publicznej w Sycowie. Opowieść o ciekawym życiu naszego bohatera, lekkim piórem i w nie mniej pasjonujący sposób, wespół z Romanem Ćwiękałą opracował i napisał Dawid Samulski.

Zwalczać prowincjonalizm i nudę można w różny sposób. Pan Roman bawi, wzrusza i uczy kolejne pokolenie sycowian od 55 lat (swoją działalność artystyczną rozpoczął we wrześniu 1962 r.). To prawdziwy ewenement amatorskiego ruchu artystycznego, z „nadczynnością”, jak przy innej okazji podkreślał kolega po fachu Artur Andrus. Promocja książki przerodziła się w spotkanie przyjaciół, miłośników twórczości Romana Ćwiękały. Wielu z nich zasiadło naprzeciw niego w żółtych papierowych koronach na głowie, nawiązujących do ilustracji okładki. Wśród zaproszonych gości byli m.in.: minister Beata Kempa, burmistrzowie Sławomir Kapica i Robert Malecki, wiceprzewodniczący rady miejskiej w Sycowie Kazimierz Cichoń czy dawne podopieczne Romana Ćwiękały: Iwona Bałabuszko (Chwał) i Danuta Ochab (Trojanowska).

Przeciętny sycowianin kojarzy Romana Ćwiękałę z Kociubą, bez której ogólnopolskie przeglądy kabaretów wiejskich byłyby tym, czym Wielkanoc bez pisanek. Kociuba piętnowała przywary, ale z przymrużeniem oka dla ludzkich słabości, obśmiewała  cwaniactwo czy wzruszała ciężką dolą lumpa. Było śmiesznie, czasami poważnie i nostalgicznie, ale zawsze z puentą. Jak na kabaret przystało, pełno w nim było odniesień do rzeczywistości, bo choć my zmieniamy się, stale jest co komentować. Wnikliwym obserwatorom życia Sycowa nie trzeba przypominać, że bohater wieczoru, to także numerolog, szaradzista, miłośnik turystyki rowerowej, a ostatnio także Szkocji. Ale tylko na stronach tej bogato ilustrowanej biografii pozwala sobie na subtelny wgląd w swoje ciekawe życie. Na szczerą opowieść o niełatwym dzieciństwie, przedziwnych splotach okoliczności, niezliczonych wyrzeczeniach, ale też o wielkiej radości i satysfakcji z muzycznych osiągnięć. To także barwne wspomnienia o ludziach związanych z Sycowem, kulisy ważnych kulturalnych wydarzeń, anegdoty i nieznane do tej pory fakty z życia kabareciarza, który przejechał Polskę wzdłuż i wszerz.

– Mam za sobą tysiące występów, prowadziłem 38 różnych zespołów, ale ten dzisiejszy jest najważniejszy – przyznał na wstępie bohater wieczoru promującego książkę, którym, jak przyznał, zaczęły targać nieznane dotąd emocje. Aby je nieco złagodzić, zaprosił obok siebie swój zespół obrzędowy Zawadiacy, który wykonał jego ulubione szanty z programu „Rozbitkowie stulecia”. Sam też zaśpiewał. Ku zaskoczeniu wszystkich, wziął na warsztat „Lumpa”, którego na występach nigdy nie wykonywał. – Doskonale to robił ś.p. Marian Krawczyk – przywołał nieodżałowanego członka kabaretu Kociuba.

Zachęcamy do zakupu publikacji, która powinna znaleźć się w biblioteczce każdego sycowianina (i nie tylko). Można ją nabyć w Centrum Kultury w Sycowie oraz w księgarniach multimedialnych na terenie kraju.

P.S. Roman Ćwiękała zdecydował, że z dniem 31 marca br. zakończy swoją działalność w amatorskim ruchu artystycznym. My jednak wolimy wierzyć, że to, co dotąd robił jest jak rodzaj choroby "w gruncie rzeczy nieuleczalnej" i że pewnie jeszcze niejeden raz nas zaskoczy.

 

Zdjęcia: Dawid Samulski

 

Galeria