„Rozbitkowie stulecia” to tytuł jubileuszowego musicalu Zawadiaków - zespołu obrzędowego z Zawady. Kierownikiem muzycznym i jego siłą sprawczą jest Roman Ćwiękała. Sobotni jubileusz stał się wydarzeniem kulturalnym i towarzyskim, a pękająca w szwach sala widowiskowa Centrum Kultury była tylko potwierdzeniem tego, że przyjaciół i wiernych fanów grupie nie brakuje. To już 10 lat odkąd Zawadiacy nas bawią i wzruszają. Koncert poprowadził Artur Andrus, znany i lubiany konferansjer, satyryk i autor tekstów stawiany obok takich mistrzów słowa jak Wojciech Młynarski czy Andrzej Poniedzielski. Jak sam o sobie mówi - zapałał miłością do kultury ludowej, bierze czynny udział w obchodach Roku Kolberga w Polsce, stąd też nie trzeba go było długo namawiać, by zjawił się w Sycowie. Z wrodzonym wdziękiem niewymuszonymi zapowiedziami bawił publiczność do łez.
Najpierw na scenie z piosenkami ludowo-biesiadnymi wystąpił zespół Sycowiacy ze swoim kierownikiem, wszechstronnie utalentowanym muzykiem Kazimierzem Cichoniem. Nie mogło ich zabraknąć na jubileuszu rodzimego zespołu - równie dobrego i będącego wymagającą konkurencją. Z wdziękiem i już scenicznym obyciem zaprezentowały się także młodziutkie solistki z grupy Assol: Inga Kapica oraz siostry Zuzia i Oliwia Guder. Od jednej z nich nawet tak profesjonalny prezenter „zakręcony słoik z Bieszczad”, jak o sobie mówi Artur Andrus, czegoś był zdolny się nauczyć, a mianowicie podpatrzył metodę kłaniania: trzeba wyczekać, wyczekać i ... dygnąć, wtedy deszcz oklasków murowany!
Wreszcie z iście młodzieńczą werwą i entuzjazmem, zawadiacko na estradę wbiegli główni aktorzy wieczoru. Zakoczyli nieco publiczość premierowymi piosenkami - szantami, scenografią i kostiumami, a nawet efektami specjalnymi. Akcja, jak sama nazwa musicalu wskazuje, toczy się na pokładzie statku na pełnym morzu. „Panie kapitanie, popraw sterowanie, omijaj mieliznę, kurs bierz na ojczyznę”, śpiewali, a także z nadzieją „A nam się marzy taka prawdziwa wyspa szczęśliwa, ziemia, mateczka ta wymarzona, dla dobrych tylko ludzi stworzona, gdzie nie zmaga się człowiek z człowiekiem, tam prawdziewy i lepszy jest świat”. Widowisko iskrzyło dowcipem, a czasem, nieco patetycznie, skłaniało do zadumy.
Rocznicowe spotkanie mieniło się błyskotliwymi dialogami i talentem prezentera, co rusz wywołując u widzów niekończące się salwy śmiechu. Już początek zapowiadał wiele, gdy Andrus, wspominając początki znajomości z Romanem Ćwiękałą opowiadał, że to trochę dziwne, ale jubilat już kiedyś zapraszał go na 25-lecie, a teraz... na 10-lecie. – Dla Romana czas się cofnął – mówił, a sala przerywała mu gromkimi oklaskami. Kierownik Zawadiaków nie pozostał dłużny, dodając megalomańsko, że „Artur Andrus jest jedynym, który mnie przerasta”. Dzięki prowadzącemu koncert zdołaliśmy się dowiedzieć, że Zawadiacy to 38. zespół Romana Ćwiękały, animatora kultury i muzyka, jak to nazwał – z ADHD twórczym. Rzeczą godną naśladowania było przedstawianie sponsorów imprezy: aby nie przedłużać - szybko wymienił wszystkich po kolei i zaproponował, że to on sam się ukłoni, co natychmiast uczynił.
Nie szczędzili ciepłych słów pod adresem Zawadiaków i Romana Ćwiękały przybyli na koncert włodarze. Powinszowań i gratulacji nie było końca, a wyśmienita atmosfera przerywana była andrusowskimi (nomen omen) dialogami na wzór stylizowanych ballad dziadowskich, podwórzowych, tworzonych niegdyś przez Jurandota czy Grodzieńską, które satyryk chciałby wznowić. Pokusił się zresztą o taką dowcipną „warszawską balladę dziadowską o Sycowie”, składając w całość co „smakowitsze kąski” wzięte z Gazety Sycowskiej. A wiersz wyszczuplający o ciągłym procesie odchudzania się kobiet z pointą „zlikwiduj dobry Boże Główny Urząd Miar i Wag”, to już prawdziwy poemat.
Uroczystości przydali specjalnej rangi znaczące w życiu nie tylko naszego miasta osobistości. Przybyli by pogratulować i podziękować: dyrektor Departamentu Mienia Wojewódzkiego i Zasobów Naturalnych Stanisław Czajka, władze Sycowa w osobach burmistrza Sławomira Kapicy i wiceburmistrza Roberta Maleckiego, przewodniczącego Rady Miejskiej Bolesława Moniuszki i wiceprzewodniczącego Krzysztofa Lentki, przedstawiciele powiatu i ośrodka kultury z Oleśnicy, radni i sołtysi, dyrektorzy szkół i przedszkoli oraz bardzo dużo sympatyków zespołu. Burmistrz Sławomir Kapica dziękował za promowanie Sycowa, za pogodę ducha, optymizm i uśmiech, na które w zespole zawsze można liczyć. Szczęśliwy finał musicalu z rozbitą ostatnią butelką rumu i gromka owacja widzów zakończyła jubileuszowy program.
Zdjęcia: Centrum Kultury w Sycowie